Ustawa o wstrzymaniu własności i nieetycznych transakcjach giełdowych (HONEST), dwupartyjna inicjatywa wymierzona w insider trading wśród urzędników publicznych, nabiera rozpędu po tym, jak utknęła w Senacie od lipca.
Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, ustawa ma na celu zakazanie członkom Kongresu, prezydentowi, wiceprezydentowi i ich najbliższym członkom rodziny (małżonkom i dzieciom pozostającym na utrzymaniu) handlu lub posiadania indywidualnych akcji, obligacji, towarów lub kontraktów terminowych podczas sprawowania urzędu.
Ostatecznym celem jest ostateczne wyeliminowanie konfliktów interesów i pozorów insider tradingu, gdzie ustawodawcy mogliby potencjalnie wykorzystywać niepubliczne informacje z odpraw lub prac komisji do osobistych zysków.
W momencie pisania tego tekstu, ustawa nie trafiła jeszcze na pełne posiedzenie Senatu, a lider większości senackiej John Thune (R-SD) wyraził wątpliwości co do nadania jej priorytetu, powołując się na obawy republikańów zorientowanych na biznes, że mogłaby ona zniechęcić przedsiębiorców do kandydowania do urzędu.
Jednak ostatnie wydarzenia dowodzą, że momentum rośnie. We wrześniu tego roku, towarzyszący projekt ustawy w Izbie Reprezentantów, Ustawa o przywróceniu zaufania do Kongresu (H.R. 5106), został wprowadzony przez przedstawicieli Chipa Roya (R-TX) i Setha Magazinera (D-RI).
Ustawa ma być uzgodnioną wersją wcześniejszych propozycji, które utknęły z powodu różnic w szczegółach i braku wsparcia ze strony najwyższych przywódców kongresowych. Podobno uzyskała poparcie spikera Mike'a Johnsona (R-LA), który wydał publiczne oświadczenie wyrażające poparcie dla zakazu handlu akcjami.
Roy powiedział reporterom w tym czasie, że ustawa była wynikiem wieloletnich negocjacji mających na celu zaspokojenie żądań wyborców zaniepokojonych insider tradingiem.
Ogłaszając nową ustawę, grupa czołowych konserwatystów i progresistów twierdzi, że kwestia ta dojrzała do działania w 2025 roku i że uzgodnili nowy plan.
"Nie wysyłają nas tutaj, abyśmy się bogacili, głosując nad kwestiami, które wysyłają nas tutaj, aby naprawić i zająć się nimi, a następnie mieli członków, którzy handlują akcjami w tych samych kwestiach, nad którymi mają głosować" - powiedział Roy.
Ustawodawstwo wymagałoby od ustawodawców sprzedaży wszystkich indywidualnych akcji w ciągu 180 dni, a nowo wybrani członkowie Kongresu musieliby zbyć indywidualne udziały akcyjne przed zaprzysiężeniem.
Członkowie, którzy nie dokonają zbycia, staną w obliczu grzywny równoważnej 10% wartości akcji. Proponowany zakaz obejmuje małżonków i dzieci pozostające na utrzymaniu.
Mimo tych działań, grupy rzecznicze, takie jak Campaign Legal Center, twierdzą, że 44% członków Izby Reprezentantów i 54% senatorów nadal posiada indywidualne akcje, co stwarza ciągłe ryzyko konfliktu.
Sprzeciw pozostaje ze strony takich osób jak senator Ron Johnson (R-WI), który nazwał to "demagogią legislacyjną" i argumentował, że istniejące przepisy dotyczące insider tradingu są wystarczające, ostrzegając, że mogłoby to uczynić służbę publiczną "nieatrakcyjną" dla właścicieli firm.
Ostatni nacisk ma miejsce w środku skandali związanych z urzędnikami publicznymi i ich konfliktami interesów, które sprawiły, że niektórzy, jak przedstawiciel Byron Donalds (R-FL), stanęli w obliczu skarg za nieujawnienie ponad 100 transakcji o wartości do 1,6 miliona dolarów.
Donalds powiedział, że planuje poprzeć zakaz handlu akcjami dla członków Kongresu, ale z jakiegoś powodu chciałby zachować swojego brokera. Podczas dyskusji na ten temat z filią radiową Fox News w swoim okręgu, republikanin z Naples, który kandyduje na gubernatora, powiedział, że "kiedy dojdzie do głosowania, zagłosuję za tym. Zawsze byłem przeciwny członkom handlującym pozycjami."
Mimo tego oświadczenia powiedział, że uważa, iż członkowie powinni nadal mieć możliwość posiadania akcji, tylko nie kierowania transakcjami.
"Pozwólcie, że to wyjaśnię, bo wiem, że ludzie mówią: 'Cóż, Byron, posiadasz akcje.' Tak, ale moimi akcjami handluje mój doradca finansowy, Tom Moran, w Naples. Są moim doradcą finansowym, odkąd trafiłem do Kongresu. Właściwie pracowałem tam, zanim trafiłem do Kongresu. Nie inicjuję transakcji. To robi mój broker, (i) ma on autoryzację strony trzeciej do handlu w moim imieniu. Nie mamy kontaktu w tych sprawach" - powiedział Donalds.
Donald Trump również nie jest całkowicie przekonany do tego pomysłu. W przeszłości prezydent przedstawiał to jako atak na jego "bezprecedensowy sukces", atakując jednocześnie jedynego republikanina, który poparł ustawę w lipcu, nazywając go "pionkiem" i "senatorem drugiej kategorii" za sprzymierzenie się z demokratami.
Otrzymaj do 30 050 dolarów w nagrodach handlowych, gdy dołączysz do Bybit już dziś


